Donald Trump i afera z jego kochanką z filmów pornograficznych Stormy Daniels.

Rzekoma kochanka prezydenta Donalda Trumpa mimo otrzymania pieniędzy za dochowanie tajemnicy przerywa milczenie i wyznaje pikantne szczegóły ich zbliżeń seksualnych.
Prawda czy polityczna prowokacja?
Donald Trump dla wielu ludzi jest człowiekiem kontrowersyjnym. Wybuchła kolejna afera z jego udziałem. Otóż wywiadu i to dosyć szczerego udzieliła rzekoma kochanka prezydenta i to nie byle, jaka, bo ta 38-letnia kobieta była swego czasu aktorką filmów pornograficznych o pseudonimie Stormy Daniels, który dobrała sobie od słów stormy – burzliwa, a Daniels od znanego Burbona Jack Daniels. Uważa ona, że ich pierwsze spotkanie odbyło się w Nevadzie w 2006 roku, po turnieju golfowym. Trump zaprosił ją do swojego pokoju, gdzie miała przyjść w samych spodniach piżamy. Kochankowie rozmawiali na różne tematy m.in nienawiści prezydenta do rekinów, o tym, że mężczyzna brzydzi się alkoholu i nie lubi jak jego postać pojawia się na brukowcach. Przypomnijmy, że w 2006 roku Trump był już żonaty z Melanią Trump.
Kiedy nadszedł rok 2016 tuż przed wyborami Michael Cohen, który jest adwokatem Trumpa miał rzekomo zaproponować Daniels 130 tysięcy dolarów za to, aby milczała na temat ich romansu. Nie mógł jednak tego zrobić wprost, więc aby ukryć romans bez afery, musiał założyć firmę oczywiście pod zmyślonym nazwiskiem i dzięki niej wypłacić pieniądze kobiecie. Mieli oni wtedy podpisać umowę, która zmuszała kobietę do milczenia. Jak donoszą media kilka dni temu adwokat Trumpa wystąpił o odszkodowanie za złamanie umowy, oraz zapowiedział, ze będzie się domagać 1 mln dolarów.
Czemu dopiero teraz Stephanie Clifford postanowiła ujawnić tajemnice? Ponoć zrobiła ona to już wcześniej w 2011 roku za 15 tysięcy dolarów, jednak sensacja nie została upubliczniona, ponieważ Michael Cohen zagroził procesem. Poza tym kobieta twierdzi, że bała się mówić o tym, ponieważ grożono jej, a także jej córeczce. Adwokat prezydenta zaprzecza tych wszystkich doniesień twierdząc, że ma w posiadaniu oświadczenie zapewniające, że pomiędzy Donaldem Trumpem i Stormy Daniels nigdy nie doszło do zbliżenia. Nie jest to jednak jedyna kobieta, która uważa, że sypiała z prezydentem Stanów Zjednoczonych. Karen MacDougal, Która była modelką pisma dla panów Playboy także twierdzi, że pomiędzy nią, a Trumpem dochodziło do zbliżeń seksualnych i również starała się unieważnić swoją umowę milczenia. Czy jest to zwykła sensacja polityczna i plotka, czy faktycznie jak twierdzą eksperci – coś jest na rzeczy. Jeżeli okazałoby się, że naprawdę obie panie otrzymały pieniądze za milczenie, to obojętnie czy dostały je od prezydenta, czy od jego adwokata sprawa będzie uważana, jako wpłata na cel kampanii wyborczej, co jest niezgodne z amerykańskim prawem.